Śniła mi się wojna, rozdzielenie z mężem, zgubienie córeczki. Dodatkowo ja w ciąży w czymś w rodzaju obozu, wychudzona, nie mająca pokarmu. Przychodzili ludzie pilnujący, robili nam (matkom) zdjęcie z naszymi urodzonymi dziećmi a potem te dzieci topili w beczkach z wodą. Nie mogę się z tego snu otrząsnąć!
Dziś podczas drzemki śniło mi się małe dziecko, które wpadło do sporego jeziora. Wkoło było kilku dorosłych ludzi, którzy patrzyli na sytuację, ale nikt nie reagował. Ogólnie ciężko było się wydostać z tego jeziora. Z prawej strony był dodatkowo wysoki skalisty brzeg (gdzie oczywiście nie można było się niczego złapać) i dość silny prąd wodny, który prowadził do większej wody, później jeszcze większej... Widziałem że nie może sobie poradzić. Już miałem wskakiwać do wody, żeby je ratować, ale okazało się, że to dziecko potrafi pływać, jakimś cudem wydostało się z tego prądu, podpłynęło bliżej brzegu, złapałem je za rękę i wyciągnąłem z wody.
Dzisiaj kilkukrotnie śniło mi się że byłam poklocona z moim facetem i nad rzeką gdzie wszyscy się kąpali, moja córka wciąż tonęła, miała zaledwie kilka miesięcy. Ratowalam ja i reanimowalam. Chcialam wracać do domu ale z niewiadomych przyczyn nie mogłam Wreszcie znalazłam samochód ale jazda była wyjątkowo trudna i nie mogłam znaleźć drogi.